Rozdział 16

Z Perspektywy Snape 
Dom Snape
Kiedy się obudziłem postanowiłem dać Harremu ten jeden wyjątkowy prezent wiec od razu po śniadaniu powiedziałem Harremu aby poczekał na mnie w salonie bo mam coś dla niego . Kiedy przyszedłem Harry siedział  i oglądał jakiś świąteczny film
-  synku mam coś dla ciebie - kiedy to powiedziałem Harry od razu oderwał wzrok od filmu i odebrał ode mnie prezent
-  Tato nie musiałeś przez 10 lat nic nie dostawałem i było dobrze
-   właśnie dla tego musiał jeszcze u Weasleyów dostaniesz kilka prezentów ale ten jeden postanowiłem dać ci osobiście w domu
- ale na prawdę nie musiałeś
- tak wie mówiłeś to już a teraz otwórz prezent bo widzę że się nie cierpliwy - powiedziałem kiedy zobaczyłem że paczuszka coraz bardziej się trzęsie
- okey ale zaczynam się bać - powiedział Harry kiedy delikatnie stawił pudełko

Z perspektywy Harrego 
Dom Snape 
Kiedy otworzyłem pudełko od razu pokazał mi się mały szczeniak rasy Beagle

- Tato skąd wiedziałeś że takiego właśnie pieska chciałem ? -spytałem biorąc piska na ręce
- Harry to nie takie trudne cały czasz rysujesz właśnie tej rasy psa
- a to suczka czy pies
- to suczka
- wiec przed stawiam ci Lunę , a tak właściwie co z nią dzisiaj zrobimy przecież mamy wigilie u
Rona i przecież po feriach wracamy do Hogwartu
- no właśnie rozmawiałem z Dambuldorem w Hogwarcie i powiedział że możesz ją wziąć tylko że ma mieszkać w moich kwaterach ale to że będzie mieszkać u mnie nie znaczy że to ja będę wszystko wo kuł niej wszystko robić to ty będziesz sprzątać jak nabałagani to ty będziesz kupować jej karmę opłacać wizyty u weterynarza i dziś do Weasleyów też możesz ją zabrać pytałem ich i powiedzieli że żadne z ich dzieci nie ma uczuleni na sierść zwierząt wiec nie ma problemu
Perspektywa Harrego
Wigilia Dom Weasleyów 
Kiedy się prze teleportowaliśmy w domu Weasleyów od razu puściłem Lune ona od razu pobiegł obwąchiwać nowe kąty
- Harry , Severusie nareszcie czekaliśmy tylko na was - powiedziała pani Weasley
- przepraszamy Moly ale Lune goniliśmy po całym ogrodzie
- kto to luna
- Luna to mój szczeniak dostałem ją dzisiaj rano bardzo szybko nauczyła się że to jest jej imię ale jak to szczeniak udaje że nie słyszy
- Harry nareszcie bliżniaki cie szukają wiesz po co - powiedział Ron schodząc z góry 
- Ronald a nie pszywitasz się z profesorem - przypomniała mu jego mama
- Dzień dobry panu choć Harry do nas
- Ron za pół godziny siadamy do stołu po wiec to braciom i siostrze  
- Harry poszukaj luny żeby nie narobiła szkód
 - doże Ron ty idź szukać na górze a ja na dol okey ?
- dobrze spotykamy się za 10 min u bliźniaków w pokoju -zaproponował Ron
  Wszedłem do dużego pokoju i zobaczyłem moją perełkę w objęciach jakiejś małej dziewczynki z rudymi włoskami
- tutaj jesteś wszędzie cie szukałem choć luna - zawołałem Lune która od razu do mnie przybiegła z merdającym ogonkiem
- kim jesteś i co robisz w moim domu ? - pyta trochę zdziwiona moją obecnością w jej domu
- Ja jestem Harry Potter - Snape  a to Luna  a ty ?
- Ja jestem Ginevra Weasley ale wszyscy mówią na mnie Ginny czekaj powiedziałeś Harry Potter - Snape - powiedziała zaskoczona
- Tak coś nie tak
- nie nic
- dobra lecimy do bliźniaków